top of page

Na bogato

Zaktualizowano: 18 lut 2023




Dzieje się tak dużo magii... Dopiero teraz przyszło do mnie co się tutaj zadziewa od jesieni... Są 4 planetarne bramy w roku. Ich nazwy trochę mi umknęły, ale wrócą, gdyż są już zapisane na moim wewnętrznym dysku. I nie są to żadne przesilenia, równonoce, pełnie i takie tam. Trwają około 3 dni. W jedną z nich nawet przypadają moje urodziny. Teraz ta data zaczyna mieć dla mnie jeszcze głębszy sens. Co za odkrycie !!! W te dni, tej jesieni siedziałam zastanawiając się czy ja w ogóle chcę robić warsztaty szamańskie w tym sezonie? Czy może coś innego z moich wielu kierunków? Ogarnęła mnie ogromna niechęć do podjęcia tematu, że aż wysłałam zapytanie do Wszechświata, czy ja mam to w ogóle robić? To przecież nienormalne żeby mi się nie chciało takich rzeczy... Siedzę i myślę a tu nic. Idę więc do kuchni, a tu odwiedziny. Lata sobie ptaszek. Pierwszy raz mam takiego gościa - jak on się przecisnął przez lekko uchylone okno? Nie wiem. Tak więc jest odpowiedź Wszecha. A ja poczekam z tym co najmniej do wiosny. Czasem lepsze jest niedziałanie i paradoksalnie więcej można wtedy zdziałać. Apogeum procesu czyszczenia karmy skończyło się uzdrowieniem połowy ciała. Na efekty zewnętrzne pewnie trzeba będzie chwilę poczekać. Widać rok mocno wewnętrzny. Ale to dobrze. Tym lepiej nawet. Lubię oko cyklonu.

bottom of page